A tutaj,będę pisać historie z naszymi bohaterami,już niedługo pierwsza część,proszę komentować części :)
Część1
*Meggie*
Z Juliettą przyjaźniłam,się praktycznie od zawsze.Wiedziała o wszystkim co działo się u mnie w domu.Opowiadałam jej o wszystkim min.o tym,że mój ojciec jest pijakiem,zawsze,jak jest pijany,kłóci się moją mamą,kiedyś obraniałam mamę,gdy ją bił,nie wytrzymał,wziął nóż,i chwiejnym krokiem podszedł do mnie,i wbił mi go w ramię.Postanowiłam,że jeśli kiedykolwiek,albo mnie,albo mamie,zrobi krzywdę,to zabiję go,tym samym nożem,którym on zrobił krzywdę mi.
Zbliżały się wakacje.Tydzień przed wakacjami,zadzwonił mój telefon.Był to Louis,mój kuzyn,
L.-Hej,jakieś plany na wakacje?
M.-Hej,żadne,oprócz miejscowego basenu,a jakie masz propozycję?
L.-Może przyjedziesz do nas,chłopaki się zgadzają.
M.-Super,a mogę zabrać przyjaciółkę?
L.-Pewnie,kiedy będziesz?
M.-W 1 dzień wakacji.
L.-Ok,to ja czekam.
Zaraz po tym,zadzwoniłam do Julietty.
M.-Hej,jakie plany na wakacje?
J.-Jeszcze żadne,a co proponujesz?
M.-Mój kuzyn,Louis zaprosił nas do siebie,na całe wakacje.
J.-Super,kiedy wyjeżdżamy?
M.-Mamy być w pierwszy dzień wakacji.
J.-Ok,to ja jeszcze lecę powiedzieć rodzicom.
M.-Ok,ja też idę,zadzwoń czy się zgadzają.
J.-Ok,pa.
M.-Pa.
Poszłam powiedzieć rodzicom.
M.-Hej,bo wiecie co,jest taka sprawa w związku z wakacjami....
R.-Wiemy,Louis dzwonił,zgadzamy się.
M.-Naprawdę,dziękuję!
Poleciałam do pokoju,bo usłyszałam,że Julia dzwoni.
J.-Zgadzają się!
M.-Super,moi też.
Zaczęłam się pakować.Nadszedł dzień odlotu do LND.Moi rodzice,zawieźli mnie,i Juliette na lotnisko.Byłyśmy już w samolocie.Usiadłyśmy.Postanowiłam,że zadzwonię do Lou,żeby powiedzieć mu,że już lecimy do nich.
M.-Hej Lou,już lecimy.
L.-Świetnie,zadzwoń kiedy lądować,przyjedziemy.
M.-Ok.
Wogóle nie spałam,oglądałam chmury za oknem,a Juli,przespała cały lot.Gdy już zaczęło się lądowanie,zadzwoniłam do Lou.
M.-Już lądujemy.
L.-Ok.to ja z chłopakami już jadę,zdzwonię jak będziemy.
M.-Ok.
Po wylądowaniu,obudziłam Juli,wychodziłyśmy z samolotu,gdy zadzwonił do mnie Lou.
L.-Już jesteśmy.
M.-Dobra,ja już idę po bagaż,jakoś was znajdziemy.
L.-Ok.
Wzięłyśmy bagaże,poszłyśmy szukać Lou,nie było ich trudno znaleźć,było słychać Niala,jak prosił czy mogą iść coś zjeść,bo jest głodny.Od razu podbiegłyśmy do nich.
L.-Hej,boże,jak ty się zmieniłaś!
M.-A ty to niby nie,kiedy ostatnio się widzieliśmy?
L.-Chyba na twoich 8 urodzinach.
M.-Aaa,tak,to wtedy,wrzuciłeś mi moją rybkę Matyldę za bluzkę.
W.-Hahahahhahahahahahahahhahahaha.
M.-A właśnie,nie przedstawiłam wam mojej przyjaciółki,Julietta Mine.
H,N,L,L,Z:Hej!~
J,-Hej,Meg dużo o was opowiadała.
W.-Mamy się bać?
J.-Hehe,nie.
L.-Dobra,to jedziemy.
Pojechaliśmy do domu chłopaków,był wielki,zresztą,co się dziwić,mieszkali w 5.
L.-Dobra,chłopaki,to ja idę pokazać dziewczynom pokoje,a wy zróbcie im coś do picia.
W.-Ok.
Obie miałyśmy pokoje z balkonami,miałyśmy je obok siebie.
L.-Meg,chodź na chwilę!
M.-Już idę.
Zeszłam do nich.
Z.-Słuchaj,idziemy na plaże,nie przeszłybyście się z nami?
M.-Pewnie,idę zapytać Julii.
Poszłam się przebrać w krótkie spodenki,i koszulkę na ramiączkach,i poszłam do Julii.
M.-Hej,idę z chłopakami na plażę,idziesz z nami?
J.-Pewnie!
M.-Dobra,przebierz się w coś krótkiego i idziemy.
Po 5 minutach,byłyśmy na dole,i poszłyśmy.
Część 2.
Zeszłyśmy na dół,chłopcy coś obgadywali,gdy nas zobaczyli,przestali cokolwiek mówić,zastanawiałam się o co im chodzi.
Poszliśmy na plażę,chłopaki od razu polecieli do wody,a Julia z nimi.Ja wolałam zostać na brzegu.Po chwili,do mnie podeszli chłopaki,i patrzyli się na nią,chytrym wzrokiem,i ze swoimi uśmieszkami.od razu zrozumiałam o co im chodzi.
M.-Nie ma mowy.
W.-Za późno.
Po tych słowach,wzięli mnie szybko na ręce,i wrzucili do wody.
M.-Ja się wam jeszcze odegram.
Powiedziałam ze śmiechem na ustach.Wszyscy wyszli z wody,i usiedli na piasku,Meg i Harry wzięli się za rozpalanie ogniska.A Julii,i Nial lepiej się poznawali.Wszyscy usiedliśmy obok ogniska,i zaczęliśmy śpiewać:Forever Young,What Make's You Beautiful,Live While We're Young i Little Things,przy tej piosence,Nial cały czas patrzył się na Julię.Jeszcze przez 2 godziny,śmialiśmy się i wygłupialiśmy.Czekaliśmy jeszcze na zachód słońca,był piękny.Zrobiło się trochę zimno,zaczęliśmy kierować się w stronę domu,lecz niestety,przeszkodziły nam w tym fanki,widać było,że jest mi zimno,Harry dał mi swoją bluzę,była za duża,ale było mi ciepło.Fanki od razu zaczęły się pytać,czy jesteśmy razem.
F.-Jesteście razem??
M.-Nie,ja jestem kuzynką Lou*:)*A Harry to mój przyjaciel.*:)*
Zauważyłam,że fanki popatrzyły się po sobie z miną*Mhm,na pewno*.Zrobiły sobie z chłopakami zdjęcia,wzięły autografy,i odeszły.
Droga do domu,zajęła nam 10 minut,szliśmy skrótami.Harry poszedł od razu do siebie,Nial zrobił sobie kanapkę,Julia poszła do łazienki,a reszta poszła obejrzeć jakiś horror.Napiłam się soku z malin,i poszłam oddać Harry`emu bluzę.Weszłam do jego pokoju,siedział na Twitterze.
M.-Hej,dzięki za bluzę *:)*
H.-Hej,nie dziękuj,jeszcze ci ją pewnie nie raz pożyczę*:)*.
M.-Hah,może *:)*To ja lecę,chłopaki oglądają jakiś film,jak ci się będzie nudzić,to wyślij esa. *:)*
H.-Hehe.
Zeszłam na dół,wszyscy oglądali Horror,Julia,siedziała obok Niala,ja usiadłam obok Liama,a Lou siedział w środku.Po niecałych 5 minutach,dostałam esemesa od Harry'ego.
,,Nudzi mi się :P''
Odpisałam mu.
,,To chodź na dół,film oglądamy. :D''
Był po 3 minutach.
M.-Szybki jesteś*Hahaha*
Usiadł obok mnie,i chyba jako jedyni śmialiśmy się z tego filmu.Po filmie,który skończył się o 23:24,wszyscy poszli spać,ja jeszcze zrobiłam sobie herbatę.Byłam zmęczona,nie chciałam palić światła,by nikogo nie obudzić,nic nie widziałam,po omacku,weszłam do pokoju,położyłam się na łóżku,i zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz